Silesia Drum

Kup w przeciągu

14

[01.01,06.01,09.04,10.04,01.05,03.05,28.05,08.06,15.08,01.11,11.11,25.12,26.12]

a zamówienie wyślemy jeszcze dzisiaj.

Złóż zamówienie dziś, a wyślemy je w kolejny dzień roboczy.

Złóż zamówienie dziś, a wyślemy je w kolejny dzień roboczy.

Chris Coleman - o tym, jak stał się wielkim perkusistą
Chris Coleman - o tym, jak stał się wielkim perkusistą

Chris Coleman - o tym, jak stał się wielkim perkusistą

Jeśli interesujecie się światem perkusyjnych talerzy, nazwisko Coleman zapewnie nie jest Wam obce. Chris znany jest z występowania z takimi artystami, jak Beck, Christina Aguilera, Babyface, Patti LaBelle, Randy Brecker czy New Kids On The Block. 

Od małych kościołów po wielkie sceny

Swoją przygodę z muzyką, Chris zaczął mając zaledwie dwa lata. Jak sam wspomina, siedział wówczas na kolanach swojego wuja w kościele. To właśnie tam odbywały się koncerty zespołów, grających rodzaj chrześcijańskiej muzyki obrzędowej - gospel. Chociaż dla nas może brzmieć to abstrakcyjnie, w Ameryce występowanie w kościele, to coś, co wymaga wiele talentu i zaangażowania. Ze sceny gospel wyrosło wielu cenionych perkusistów popowej sceny muzycznej - jednym z nim jest właśnie Coleman. 

Jak sam stwierdził w wywiadzie dla Modern Drummer, “[w kościele] zawsze czekają inni perkusiści, którzy niecierpliwią się, by dostać możliwość zagrania, więc jeśli chcesz pozostać na perkusji, musisz rozpalić ogień!”. Cotygodniowe nabożeństwa, na które tłumnie przybywała publika, wspomina jako coś bardzo żywiołowego, ale i wymagającego odwagi i “czucia” muzyki całym sobą. Według Chrisa, kościół to świetne miejsce do ćwiczenia przed występowaniem na wielkiej scenie. 

Saksofonista, basista, a może jednak perkusista?

Chociaż Coleman zasłynął jako wybitny perkusista, to opanował znacznie więcej instrumentów. W szkole uczył się gry na trąbce i saksofonie, ale w jego sercu specjalne miejsce zajęła gitara basowa. Wkradła się tam bardzo spontanicznie - podczas corocznych, tygodniowych warsztatów ewangelii z Edwinem Hawkinsem, Chris miał okazję obserwować próbę do sesji nagraniowej na żywo. Podczas gdy perkusista na chwilę opuścił swoje stanowisko, Coleman ochoczo go zastąpił, wystukując dźwięki na talerzach. Ku jego zdziwieniu, perkusista Joel wcale nie nalegał na odzyskanie swojej roli - zamiast tego zaczął grać na gitarze basowej. “Wtedy właśnie postanowiłem zostać basistą” - wspomina Coleman ze śmiechem podczas jego z wywiadów. A chociaż nazwisko Chrisa nie jest raczej kojarzone z gitarą, mężczyzna studiował na Atlanta Institute Of Music grę właśnie na tym instrumencie. 

Od jednej płyty do wielkiej historii 

Chociaż z talerzami perkusyjnymi Coleman miał styczność od dziecka, szczególnie wspominał jeden ze słonecznych dni w Memphis, kiedy to wybrał się do lokalnego sklepu muzycznego i usłyszał utwór „7th Ave. South” Dave'a Weckla. Chris był wówczas zszokowany, jak ważną rolę w tworzeniu symfonii dźwięków utworu, pełni perkusja. Później jeszcze wiele razy przesłuchał płyty, z której pochodzi ten utwór, próbując wybijać na swoich talerzach te same dźwięki, które wybrzmiewały z odtwarzacza. Coleman twierdzi, że to właśnie płyta People Who Speak With Their Hands zainspirowała go do tworzenia na perkusji, otwierając mu oczy na to, jak wiele możliwości tkwi w tych niepozornych talerzach. 

Talent ponad technikę

“Nie miałem zbyt dużej wiedzy technicznej – po prostu uwielbiałem grać”. Tak Coleman odpowiedział na pytanie dotyczące tego, czy uczęszczał na lekcje gry na perkusji. Chociaż w istocie miał styczność z nutami już grając na saksofonie, a później uczęszczając na Community College na lekcje fortepianu, perkusista twierdzi, że bardzo lubił grać ze słuchu - najzwyczajniej w świecie próbował odtwarzać dźwięki, które słyszy. Umiejętność czytania nut i nieco bardziej profesjonalne lekcje perkusji, jak sam Chris twierdzi, były pomocne głównie w uporządkowaniu chaosu w jego grze. Dzięki nim odkrył również nowe możliwości bawienia się dźwiękami, które wydobywał z perkusyjnych talerzy. Mimo wszystko, niesamowicie inspirujący, szczególnie dla nowicjuszy w perkusyjnym świecie, jest fakt, iż początki Colemana nie miały nic wspólnego ze szkołą muzyczną i dokładnym opanowaniem wszystkich dźwięków. Technika przyszła z czasem, a najważniejszy okazał się talent i pasja. 

Człowiek wielu… zawodów?

Coleman w życiu nie zajmował się tylko muzyką. Chociaż zawsze była ona w jego życiu, nie zawsze stanowiła centrum. Po szkole średniej, Chris podejmował się najróżniejszych aktywności. Między studiowaniem muzyki i szukaniem perkusyjnych autorytetów, zajmował się na przykład fryzjerstwem czy pełnił służbę duszpasterką. Był nawet menadżerem stacji benzynowej i… oficerem więziennym! Jak widać, pasja nie zawsze gra w życiu człowieka pierwsze skrzypce, ale niewątpliwie warto ją pielęgnować. W końcu to właśnie dzięki pielęgnowaniu pasji bez względu na okoliczności, Chris Coleman osiągnął taki sukces.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium